wtorek, 23 października 2012

Księga Razjela

Ohayo mina^^! 
Mam tu dla was coś nowego. A mianowicie FF "Darów Anioła":3 Mam wielką nadzieję, że przypadnie wam ono do gusty:)

~ * * * ~

Część Pierwsza

    To już wieczór. Z okna sypialni widzę sztuczne ognie świecące na niebie. Tak samo świecą łzy płynące mi po policzkach. Moje życie było takie ustatkowane jeszcze parę miesięcy temu. Teraz to gruzy z mojego świata. Dłońmi ścieram oznakę mojej słabości odwracam się tyłem do okna. Nie ma sensu dalej cierpieć...
Tak okłamuj się dalej, - myślę sobie i bez sił opadam na łóżko. Moje rude włosy opadają na poduszkę. A juą miałam nadzieję, że wszystko się poukłada. Złudne nadzieje, czyż nie tego doznałam?
    Zdrętwiałymi palcami ściągam sukienkę i wkładam moje stare jeansy i bluzę. Zerkam w lustro, wyglądam jak dawna ja. Ale dlaczego się dziwię, zmiana nastąpiła przecież nie w wyglądzie, ale we wnętrzu.
    "Mała biedna Clary...to wszystko cię przerosło", mówi jakiś głos we mnie. Tak, nie jestem dość silna by udźwignąć to, co zgotował mi los. 
    "Więc dlaczego wciąż przesz na przód?"   
    Dobre pytanie.
    Dlaczego?
    Bo nie chcę zawieść bliskich, bo chcę udowodnić coś sobie, bo...bo chcę Jemu pokazać, że coś znaczę. Och, jakże jestem żałosna. Po tym, co On powiedział, co zrobił, ja nadal o Nim myślę. 
    "Jakie to smutne. Jakie...cóż, masz rację żałosne..."
    Na usta ciśnie mi się krzywy uśmiech. Użalam się sama nad sobą i rozmawiam z głosem we własnej głowie. Upadłam a¿ tak nisko.
    Pomału kładę się na poduszkach i przykrywam kołdrą. Sen jednak nie przychodzi. Jedynie koszmar na jawie. Jakże podobny do otaczającej mnie rzeczywistości. Przed oczami mam wspomnienia ostatnich dni.
    To boli, nie daje ukojenia. Ostatnia klatka niknie w mroku.
    To już koniec...ale co to?
    Światełko w tunelu, to nie zakończenie, to dopiero początek. Gdy otwieram oczy za szybą już wschodzi słońce. Witam nowy dzień, z nową nadzieją. Oby i ta nie okazała się złudna.

    Ubrana w swoje zwykłe ciuchy stoję przed portalem. Przy mnie jak zwykle czuwa Luke i matka. Muszę się nieźle starać, by moja twarz nie wyrażała żadnych uczuć. Ostatni raz zerkam za siebie. Moje życie to „inne” właśnie zostawiam za sobą w tyle. 
    Przyjaciele? Nie...to już za mną. Nie mogę cały czas katować się myślami o nich. W tym miejscu, w tej chwili, każdy z nas obrał inną drogę. Trzeba się pogodzić z losem, ja i oni to różne światy. Zmieniliśmy się i dlatego musimy ponieść tego konsekwencje.
    - Clary?
    Podnoszę wzrok na matkę. Posyłam jej lekki uśmiech i jako pierwsza przechodzę przez portal. W sekundę później jestem już w Nowym Jorku. Zapach spalin i szybki tryb życia, w końcu wróciłam do domu.

  PÓŁ ROKU PÓŹNIEJ


    Clave. Przez sześć miesięcy to słowo dawało mi spokój. Najwyraźniej w końcu sobie o mnie przypomnieli. Szkoda. Myślałam, że dali mi wreszcie zapomnieć.
    Siedziałam w domu Luke, przeprowadziliśmy się tu po ślubie jego z Jocelyn, razem z Simonem i słuchałam jego kolejnej opowieści o zespole, gdy drzwi się otworzy³y, a do środka bez pukania wkroczyła kobieta. Nie trudno było zgadnąć, kto to, nowa Inkwizytorka. Przebiegła wzrokiem po twarzach i zatrzymała się na mojej. Niezbyt przyjemne uczucie. 
    Jednak nie chciała rozmawiać ze mną. Zamknęła się w gabinecie z ojczymem i moją matką, Simon wybył prawie od razu. Był wampirem, nie czuł się zbytnio dobrze w bliskim towarzystwie z członkami Clave. Jakoś mu się nie dziwię. Rozmawiali godzinę, później kobieta wyszła. Tym razem to ja zostałam posadzona w fotelu. 
    - Clarisso – przerwał ciszę Luke – Musimy ci przekazać coś bardzo ważnego.
    Poczułam nieprzyjemny ucisk w żołądku.
    - Córeczko, Clave...Inkwizytorka została przysłana z twojego powodu.
    Kiwnęłam głową. Spodziewałam się tego.
    - Oni, oni odkryli, dlaczego jesteś tak niezwykła...
    - Ja nie... - zaczęłam.
    - ...nie przerywaj, Clary jesteś... – głos mamy się załamał.
    Spojrzałam na Luke.
    - Jesteś Strażniczką Razjela.
    Zamarłam. Straciłam przytomność. 

    Pół godziny później w miarę spokojna siedziałam w salonie a matka obejmowała mnie ramieniem. Ojczym kucał przede mną a w jego oczach kryła się niewyobrażalna troska. Odpychałam od siebie te nowo zdobyte informacje. To jakiś absurd. 
    "Więc jak inaczej wytłumaczysz te swoje zdolności?", mój głos w głowie dał o sobie znać.
    Nazwałam go rozsądkiem, ale teraz zaczynałam mieć wątpliwości czy to odpowiednia nazwa. Ja...Strażniczką Razjela?
    "Hodge mówił, że to postać legendarna."
    No właśnie! Wykrzyknęłam w myślach.
    "Ale czy on kiedykolwiek naprowadzał na właściwą drogę?"
    Złapałam się za głowę.
    - Clary co jest?
    Pokręciłam głową i wtuliłam się w matkę. To jakiś koszmar.
    Pamiętam jakby to było dziś, dzieñ, w który Hodge mówił o Strażnikach:



Strażnicy Anioła Razjela. Podania mówią o trzech osobach obdarzonych dostateczną mocą. Dwie kobiety i mężczyzna. To oni ocalili Księgę Razjela i zawarte w niej tajemnice, tym samym ratując cały klan Nocnych Łowców. Legenda mówi, że gdy nad światem znów rozciągnie się zasłona zguby, potomkowie Strażników ujawnią się i znów wspomogą dzieło dobra. Poznamy ich po potężnej mocy.



    - Mamo, Luke, to... – ucichłam.
    Jak miałam zebrać w słowa to, co czułam?
    - Wiemy Clary – pogłaskała mnie po głowie mama.
    - Clary – mężczyzna spojrzał mi w oczy. - Nie musisz się zgadzać, możesz odmówić.
    Tak, pewnie, że mogłam. Ale czy nie dość już uciekałam od przeznaczenia.
    - Ja muszę to przemyśleć. - wstałam a następnie zamknęłam się w swoim pokoju.
    I co teraz głosie, co mi doradzisz?
    "Idź za głosem serca."

    Weszłam do Istytutu. Był pusty, to już nie było to miejsce, co kiedyś. Brakowało mu duszy. Mimo to przyzywało wspomnienia, o których wolałabym nie pamiętać. Przyszłam tu jedynie, dlatego, że przyprowadziła mnie tu Inkwizytorka. Innymi słowy, mnie zmusiła. Zostawiła w bibliotece i znikła.
Spacer po znajomym miejscu nie wywierał na mnie pozytywnych emocji. Na szczęście po paru minutach, drzwi się znów otworzyły a do środka weszła kobieta prowadząca za sobą dwie postacie.
    - To Christopher i Meggan – wskazała mnie palcem. - To Clarissa...wasza trójka jest Strażnikami Razjela.
    Przenosiłam wzrok z chłopaka na dziewczynę i na odwrót. Byli tacy podobni, te same czarne jak smoła oczy i włosy. A ich wzrok był dla mnie taki znajomy. To działo się zdecydowanie za szybko.
    - Podajcie sobie dłonie – głos Inkwizytorki był zimny.
    Wyciągnêłam w ich stronę ręce. Chwycili za nie...a wtedy...nie potrafię tego dokładnie opisać. Ich uczucia, wspomnienia zlały się w jedno. Mogłam je widzieeć, czuć. W jednej chwili poznałam ich od każdej strony. Zamknęłam oczy i dałam się ponieść tej chwili.

    Christopher i Meggan White, chłopak w moim wieku i jego siostra bliźniaczka. Czy to możliwe by w jednej chwili się nie znać, a w drugiej praktycznie kochać jak brata i siostrę?
    Cóż, mi się to przydarzyło...

~ * * * ~

Uf! Dodane^^ 
Pod wcześniejszą notką miałam tyle komentyarzyO.o Aż oczom nie mogłam uwierzyć^///^
Dziękuję wam wszystkim^^

14 komentarzy:

  1. Yoho~~!
    Znowu jestem pierwsza XD
    Rozdział bardzo fajnie się czyta choć nigdy nie oglądałam Darów Anioła =_=
    Bardzo, bardzo ale to bardzo mi się ,kupa, podoba >.< Normalnie aż się wkurzyłam XD
    Mimo że rozdzialik nieco smutny to przyjemnie się go czyta więc....no, więcej po prostu XD
    Nie będę cię molestować o szybsze pisanie, nie! Jako jam Invi! .....
    Ale wiesz.... mogłabyś coś fajnego jeszcze napisać ^^" To chyba tyle ode mnie.
    Pozdrawiam~~!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak narazie jest tylko książka i skoro jej nie czytałaś to gorąco polecam. Cała Trylogia jest warta uwagi^^

      Usuń
    2. Na pewno przeczytam and... kurczaczki, dzięki za komcia u mnie~~! Tak mnie oczarował że aż nie mogłam się powstrzymać i to tu napisać! Dziękuje bardzo, Alleyo ^.<
      Pozdrawiam~~!

      Usuń
    3. Jakie oczarował?!O.o Najzwyklejszy komentarz pod boskim opowiadaniem*_* rozpływam się!!^///^

      Usuń
    4. Swoją drogą ładny szablonik ^^

      Usuń
    5. Dziękuję^^ Mi też się podoba*_* Myślę, że zostanie tutaj na dłużej:3

      Usuń
  2. Ley-chan fantastyczne!!!!!!!!!!!!
    nie mam słów aby opisać to co czuję po przeczytaniu tego:D
    Czekam na więcej oczywiście i dziękuje za wsparcie i że cierpliwie czekasz jeszcze tylko kilka dni i umniew końcu zaczną pojawiać się nastęne chapterki mojej opowieści
    zaznaczam że tak naprawde dopiero akcja się u mnie rozkręca....
    buziaki dobry duszku i oby tak dalej:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to się cieszę*_* Ja chcę duuużo akcji u ciebie^^

      Usuń
  3. Fantastiko ! Moja All.. To było cudowne, aż mi się coś stało z okiem, bo łzy napłynęły O.O MI ? Łzy ? Oj tak. Po prostu te całe opowiadania było takie, takie.. fajne no xD
    aż brak słów.: 3
    No normalnie odjazd.. ; 3
    Hihihih..^^

    OdpowiedzUsuń
  4. FF mi się podobał, choć także nie czytałam tej książki.
    Czekam na następne, pozdrawiam i weny życzę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana Ley-chan dzięki za komcia do Bonusika i cieszę się że ci podobało<3... ps: nazywaj mnie NANA wiesz poniewaz nie mam zbyt miłych wspomniec gdy nazywano mnie per >Miła<
    kocham i czekam na notki u ciebie:*:*:*:*:*:*:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nana?! Ja też byłam Nana!^//^ Kiedyś...w innym zyciuXD

      Usuń
  6. nie czytałam ._. nie wiem w ogóle co to za dary anioła.
    ale smuta zawaliłas D: smuty są be be ;_; my chcemy więcej yaoi trololo XD !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo mi "smuty" wychodząXD Yaoi się pisze...pomału, bardzo wolno...ale się pisze!XD Kiedyś dodam:3

      Usuń