poniedziałek, 24 września 2012

Rozmowa z przeszłością

Część druga


    Wchodzę po schodach na ostatnie piętro. Nogi mam jak z waty, a serce wali mi w piersi. Jeszcze jedna kondygnacja i stanę przed znajomymi drzwiami. 
    Nagle, jakbym odzyskała siły, biegnę w górę po dwa stopnie. Zdyszana docieram na miejsce.
    Widzę numer „707” i do oczu momentalnie napływają łzy. Opuszkami palców dotykam liter, a z piersi wydobywa się szloch. Wkładam do zamka, trzymany kurczowo, klucz i go przekręcam. Mieszkanie stoi przede mną otworem. Niepewnie przekraczam próg i wtedy uderzają we mnie wspomnienia.
   
    Upływ czasu wymazał przeszłość i uzdrowił rany w ludzkich sercach. Ale... są rany, które się nigdy nie zagoją. Ten pokój jest dokładnie taki sam jak kiedyś. Czas się zatrzymał.

    Stół i krzesła, stoją nadal pod oknem. To tam tańczyłaś, Nana, na tym drewnianym blacie. To tam, siadywałyśmy z herbata. To tam, mówiłyśmy sobie wszystkie sekrety.
    Podchodzę powoli do mebla i kładę na nim drżącą dłoń. Już nie hamuję płaczu, nie walczę z uczuciami.

    Pustka mnie przygniata.

    Opadam bez sił na krzesło i krzyczę bez słów. Na los, że mnie pokarał. Na przeznaczenie, że tak zakpiło z naszego życia. Pragnę powrócić do beztroskich dni, gdy śmiałyśmy się w ty miejscu. Poczuć, to szczęście, co wtedy. Być częścią, tego, co przeminęło.
    Nagle rozpacz, przemienia się w gniew. Na świat, na ludzi, na…ciebie Nana! Bo mnie opuściłaś, bo już nigdy nie usłyszę twojego głosu, śmiechu. Podnoszę wzrok i rozglądam się wokół siebie. Czy to naprawdę minęły cztery lata, odkąd byłam tutaj ostatnim razem?

  Im dalej coś jest tym lepiej to widzę, ale kiedy coś jest blisko, tracę to z pola widzenia

    Z trudem wstaję na nogi i podchodzę do szafki. Otwieram drzwiczki i uśmiecham się smutno. Jedna, samotna szklanka w biedronki, nadal pozostaje na swoim miejscu. Przetrwała, choć jej towarzyszka, została zbita.
    Czy i ja wyglądam tak żałośnie?
    Czy bez Nany, jestem jak ta opuszczona szklanka?
    Odchodzę od niej i ruszam w podróż po pokojach. Nic się w nich nie zmieniło. Trwają, jak zawieszone w czasie. Z bólem serca, oglądam kurz na łóżkach i meblach. Chcąc wyjść z mojej sypialni, coś mnie powstrzymuje. Mała nalepka, która leży na podłodze. Schylam się i biorę ją w palce. A, gdy widzę, co to jest, zamieram bez ruchu.
    Zdjęcie dwójki roześmianych ludzi. Ona i On. Ja i Nobu.
    Jedna łza opada na moją dłoń, a po niej, kolejne.
    Moje serce boli, płuca, nie chcą przyjmować powietrza. Wspomnienia, to wielka tortura, gdy są bolesne. Nie chcę pamiętać tamtych chwil, nie chcę…
    Widzisz Nano, nadal potrafię być dziecinna, ale tylko, gdy cierpię. Czy to, że dziś rocznica twojej śmierci, to niewystarczająca kara?
    Przyjdź do mnie, przytul mnie, powiedz, że wszystko będzie dobrze. Choćby to miały być kłamstwa, a później miało być gorzej, przyjdź!

    Kochać z wzajemnością... jest dla nas jednoznaczne z cudem

    Tulę do serca, to stare zdjęcie i nie mogę pohamować emocji. Przez tyle lat, wypychałam ze świadomości moje błędy. Jak zwykle starałam się zrzucić winę na kogoś innego. Na Takumi’ego, bo to on mnie uwiódł. Na Nobu, bo tak późno wyznał mi miłość. Na ciebie Nano, bo przez ciebie poznałam Takumi’ego.
    Ale to ja jestem odpowiedzialna za swoje wybory.
    Słyszę jak drzwi od mieszkania wydają znajomy dźwięk. Nie dociera to do mnie. Siedzę nadal skulona na zakurzonej podłodze i przeklinam swoje błędy, głupotę i przewinienia.
    A łzy nadal płyną….

Nobu i Nana.
Dlaczego nie było nam pisane szczęśliwe zakończenie?

Hachi.
 


~ * * * ~

Cóż , tą miniaturkę, akurat bardzo dobrze mi się pisze, dlatego też, jak widzicie, idę z nią jak burza^^'.
Mam nadzieje, że i ta część przypadnie wam do gustu.
Dziękuję za wszystkie komentarze, są one dla mnie bardzo motywujące^^
Pozdrawiam i zapraszam do komentowania:3 

6 komentarzy:

  1. Boskie, to było boskie! Takie wzruszające, aż łapie za serce. Aż brak mi słów...
    Cudownie opisujesz uczucia bohaterów. Pięknie.
    Tą miniaturkę można określić trzema słowami: cud, miód i orzeszki. Nic dodać, nic ująć.
    Pozdrawiam i czekam na następną część.

    OdpowiedzUsuń
  2. ojejuńciu to świerzak jesteś tak? *-* bardzo dobrze że się wkręciłaś w yaoi <3 moim zdaniem jedyny gatunek z niesamowitą dozą olorów i możliwości do opisania *o* i cieszę się że akurat moje opowiadania przypadły ci do gustu <3 no i próbuj pisać, próbuj! @_@ może ci się spodoba? c: poza tym praktyka czyni mistrza xD
    tak mój tłuszcz tez by mógł wziąć ._. To dobrze Kise można tylko kochać <3

    co do twojego posta :
    druga cześć widzę napisana w szalenie szybkim tempie. wow :o
    tekst napisany kursywą skradł moje serce. tyle emocji ukrytych w zaledwie kilku zdaniach ♥ Boże te uczucia i opisy mnie przytłaczają x.x ciężko mi na sercu. Nobu ty mendo ;_;
    znów zaskoczyłaś mnie natłokiem uczuć i znów siedzę jak zaczarowana. boże chce 3 część D:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teksty napisane kursywą, to cytaty z anime^^ Niestety, to nie moje własne słowa^^'

      Usuń
  3. Zakochałam się wiesz ? Zakochałam się w twoim opowiadaniu dziewczyno.
    Piszesz wszystko tak pięknie, że prawie się popłakałam. Ja. Ja się popłakałam.Jak zawsze wielkie Brawa.
    Marufo.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochan pisz dalej będę czekać jak zawsze na te kilka słó jakie wywierają na mnie niezwykłe wrażenie. Dziękuje:*<3

    OdpowiedzUsuń
  5. AAAAAA!
    Tak, przepraszam, że minęło aż 3 tygodnie od 4 rozdziału. No,mam nadzieję,że mi wybaczysz ;D
    Bynajmniej u mnie pojawił się wreszcie 5 rozdział,juhuuu!
    Pomińmy fakt, że nudny xD
    http://to-co-zakazane.blogspot.com/
    Mam nadzieję,że skomentujesz. Tak wgl to dziękuję za dotychczasowe opinie <3

    KOCHANIE, MAM PROŚBĘ.
    Chciałabym przeczytać twojego bloga. niestety masz oznacozny blog jako +18 i nie mogę na niego wejsć bez wylogowania się z mojego konta. Prosze,wyłącz to,dobrze? Nie mam zbytnio możliwości na co chwilowe wylogowywanie się z konta, by móc czytać u cb. Zgodzisz się? Odblokuj bloga, jeśli możesz :)

    OdpowiedzUsuń