sobota, 22 września 2012

Rozmowa z przeszłością

Część Pierwsza.


 


    Czy tak się czuje człowiek, który utracił szczęście?
   
    Stoję z bukietem kwiatów nad zimną mogiłą i wiem, że tak nie powinno być. Ja, która nie miałam żadnego celu w życiu, nadal oddycham, patrzę na świat i czuję. A ty, miałaś tyle marzeń, dążyłaś do nich ze wszystkich sił, a teraz leżysz tutaj samotnie. 
    Przez ostatni rok, tak wiele razy rozmawiałam z tobą w myślach. Za każdym razem, wydawało mi się, że cię słyszę, że śmiejesz się, jak wiele razy, z moich słów.
    Ze swojej naiwnej i roztrzepanej przyjaciółki.
    Nadal nie mogę uwierzyć, że już cię nie zobaczę. Nie, źle to powiedziałam, widzę cię, gdy tylko zamknę oczy. To tylko rozum mi podpowiada, że wizja pod moimi powiekami, to złudzenie stworzone przez serce. Ja jednak kocham to urojenie, bo kochałam ciebie. I nadal kocham, przecież miłość przezwycięża nawet śmierć. Dopiero, gdy utraciłam ciebie, zrozumiałam, co to znaczy.

    Świadomość, że nie będziemy się już widzieć, przepełnia mnie smutkiem...

    Wiesz, ostatnio w pewnym sklepie znalazłam szklanki w biedronki. Pamiętasz, kiedyś kupiłyśmy identyczne. Nasze pierwsze naczynia, do wspólnego mieszkania. Wydaje się, jakby to było wieczność temu.
    Kupiłam je. Stoją w szafce, w mojej nowej kuchni, jak eksponat z mojej dalekiej przeszłości. Za każdym razem, gdy na nie spojrzę, wspominam.
    Tamta jedna stara, zbiła się, gdy wszystko się zmieniło. Pamiętam, jak znalazłam ją potłuczoną na podłodze, a ciebie nie było. Do tej pory nie wiem, dlaczego wtedy uciekłaś. Nie chciałaś widzieć Takumi’ego, a może mnie, bo tak w tamtej chwili wszystkich skrzywdziłam?
    Wiem, że złamałam serce Nobu, wiem, że ty nigdy mi nie przebaczyłaś, że pokochałam twojego wroga. Ale i ja wtedy straciłam wszystko, przede wszystkim ciebie. Już w chwili, gdy dowiedziałam się, że jestem w ciąży z Takumi’m, wiedziałam, że nic nie będzie jak dawniej.
    Widzisz Nana, płaczę nad przeszłością, bo gdybym mogła cokolwiek zmienić, na pewno bym to uczyniła. Nie opuściłabym ciebie, nie zostawiłabym Nobu, walczyłabym o was. O moją rodzinę.
    Czy możesz sobie wyobrazić, że minął już rok odkąd ciebie nie ma? Do tej pory nikt się po tym nie otrząsnął. Byłaś naszą podpora i drogowskazem. Bez ciebie, każdy podążył inną drogą. Już nie ma NAS, jest KAŻDY Z OSOBNA. To nie wyrzut, lecz stwierdzenie.
    Ale wiesz Nana, dorosłam. Nie gonię już za mrzonkami, nie wierzę w szczęśliwe zakończenie. Pragnę jedynie przetrwać i pamiętać o chwilach, gdy miałam radość życia.
    O tych sześciu miesiącach, spędzonych z tobą. Uwierzysz, że to było tylko pół roku? Tyle się wydarzyło przez ten czas. Zamieszkałyśmy razem, pomagałyśmy sobie w dążeniu do miłości i popełniałyśmy błędy. Ja popełniłam ten ostatni, który nas rozdzielił.

    Dlaczego pomiędzy marzeniem, a szczęściem jest taka wielka przepaść?

    Ale ja, choć bym bardzo się starała, nie potrafię myśleć o tym, jak o błędzie. Przecież widziałaś, Sachiko, potrafiłabyś ją obwiniać?
    Czerwone róże przyniosłam specjalnie dla ciebie. Na twoją cześć. Wiem, że je uwielbiałaś. Nadal patrząc na nie, słyszę słowa twojej piosenki.
     Dzisiaj zaczynam swoją podróż przez przeszłość. Ale jak mogłabym w nią podążyć, nie przychodząc do ciebie? Przecież to spotkanie z tobą, pięć lat temu, rozpoczęło moje nowe życie. Kocham cię Nano, moja przyjaciółko i siostro.
    A teraz musze iść, muszę odwiedzić miejsce, które było dla nas azylem, przez pół roku naszego życia. Do mieszkania, które ma w sobie naszą cząstkę.

    Odwracam się i odchodzę. Czuję twoją obecność, jakbyś obejmowała mnie ramionami. Dobrze wiem, że ty też mnie kochałaś. Wiem, że byłam dla ciebie ważna.
    I tylko dlatego mogę iść na przód. Bo tak, jak chroniłaś mnie za życia, tak teraz, po śmierci, cały czas mnie chronisz.

Nana Osaki i Nana Komatsu.
Tak wiele nas dzieliło, a jednak los połączył tak odmienne dusze.
Dziękuję mu za to z całego serca.

Hachi




~ * * * ~

Tym razem tematyka M&A. A dokładniej historia inspirowana anime Nana.
Nie jest może wielkiej długości, ale tym razem ta miniaturka będzie podzielona na części^^
Dedykacja dla Marty, która jest taką Naną w moim życiu^^ 
Zapraszam do komentowania:3


7 komentarzy:

  1. Polecam goraco to anime. W prawdzie ogladałam je dawno temu, ale od tamtej pory żadne inne tak mną nie wstrząsnęło i nie wzruszyło jak "Nana". ^.^

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękuję i się cieszę że się podoba c:
    pisanie długich one shotów jest trudne, ale jak już się człowiek rozkręci to jakoś idzie ;3
    pisze też dłuższe historie, wystarczy wejść w "spis treści" na górze bloga i tam jest wszystko jasno pogrupowane :3
    oczywiście będę informować
    dodaję cię do linków ~

    teraz co do twojego posta :
    na początek mamy dobry opis uczuć dziewczyny (wybacz , obejrzałam tylko 10 odcinków Nany po czym rzuciłam to w cholerę , bo nienawidzę tego typu anime) która (o ile dobrze się orientuje) straciła przyjaciółkę. ładnymi słowami oddałaś jej ból. można było go poczuć.
    podoba mi się retrospekcja ich wspólnej przeszłości. taka delikatna i ulotna. i szklanki w biedronki mnie rozwaliły c:
    bardzo dobrze się czujesz w opisach uczuć, prawda? płynnie, przyjemnie się czytało. jestem bardzo mile zaskoczona i szkoda mi że to takie krótkie było mimo że nie przepadam za Naną :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację:) Najbardziej lubię opisywać uczucia, w tym czuję się najlepiej^^

      Usuń
  3. Piękne, wspaniałe dzieło. Aż się wzruszyłam. Szablon mi się podoba. Taki prosty, czytelny i co najważniejsze: ładny.
    Sory za tak krótki komentarz, ale się spieszę. Kiedy znajdę czas, to dodam Cię do linków, świetnie piszesz.
    Pozdrawiam, niech wena będzie z Tobą.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawet nie wiesz jak bardzo się popłakałam czytając twoją notkę. Kocham "NANĘ" to było jedyne anime, które tak bardzo mną wstrząsneło:D
    Poczułam spokój czytając twoją notkę nawet jeśli płakałam.
    dzięki:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak jak prosiłaś informuję cię, że u mnie pojawił się 3 rozdział Purpurowego płomienia, zapraszam~ ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Naprawdę musiałam się upić, kiedy wysyłałaś mi ten link! I naprawdę bardzo z tego powodu żałuję. Dedyk jest cudowny! Oglądałam Nanę, a jak tylko spotkałam tą nazwę gdzieś w Internecie, pomyślałam sobie o mojej Nanie. Właśnie o Tobie. Z tego co pamiętam to dziewczyny poznały się w pociągu. Ciągle mam wrażenie, że sztuka jest pociągiem, którym jedziemy. Czasem po zielonych lasach, a czasem po bezdrożach. My spotkałyśmy się w jednym z takich pociągów.

    OdpowiedzUsuń